PRAWDA I CZAS. Fragment wstępu do katalogu Piotr Ciesielski,
Grafika, malarstwo, fotografia. Galeria Amcor Rentsch, Miejska Galeria Sztuki
w Łodzi. Łódź 2006
Piotr Ciesielski jest artystą nienasyconym, przez co sprawia
komentatorom swojej twórczości pewien kłopot. Uprawiając
grafikę, malarstwo i fotografię często łączy je ze sobą
- tak, że trudno czasem oddzielić poszczególne sfery ich oddziaływania
w obrębie dzieła sztuki. Niektóre intelektualne czy artystyczne
problemy są wspólne dla wszystkich działań artysty i nie da
się ich analizować na poziomie tylko jednej dyscypliny. Krytyk
staje więc przed trudnym wyborem wydzielenia problemów
charakterystycznych dla wyodrębnionych obszarów.
W obrazach Piotra Ciesielskiego uderza niewątpliwie obiektywizm
w przedstawieniu planów kompozycyjnych. Obiekty wykreowane
zostają na płótnie przy użyciu środków bardzo realistycznych.
Jest to uderzające szczególnie w przypadku drugiego planu,
przedstawiającego fragment pejzażu albo zbiorowego portretu,
tematu, który równie dobrze mógłby stanowić zasadniczy,
samodzielny motyw dzieła. Będąc graficznym czy malarskim
odwzorowaniem obrazu fotograficznego albo, jak ostatnio,
stanowiąc wykonaną w technice gumy bądź heliograwiury
fotografię, motyw tła oddany zostaje z niekwestionowaną maestrią
warsztatową. Przy wnikliwszym oglądzie dostrzeżemy jednak,
że - owszem - obraz jest realistyczny, wiarygodny, „fotograficzny"
właśnie, ale przy tym najczęściej monochromatyczny, jakby
widmowy, niedoświetlony i nieco rozmyty. Brak szerokiego
zróżnicowania tonalnego powoduje, że wizerunek wydaje się
płaski. Zaczynamy zdawać sobie sprawę, że w obrębie tego
planu twórca świadomie nie kształtuje głębi przestrzennej.
We wcześniejszych pracach motywy stanowiące tło dla
pierwszego planu były przez artystę perfekcyjnie namalowane.
Piotr Ciesielski z perwersyjną (Trybuna Ludu!) drobiazgowością
oddawał np. wygląd gazetowych stron. Zastosowanie motywu
gazety w tle obrazu ograniczało jednak perspektywę. Uwalniało
artystę od prób szukania środków dla realistycznego oddania
trójwymiarowości obiektów kolejnych planów. Obiekty planu
pierwszego, rzucając ostre cienie na tło obrazu, skutecznie
burzyły iluzję głębi.
Ciesielski zrezygnował wkrótce z malowania podkładu - nie tylko
ze względów technicznych i czasowych, ale też dlatego, że obie
warstwy odwzorowywane z natury pozostawały ze sobą w zbyt
dużej bliskości, jeśli chodzi o sposób istnienia i relacje
z rzeczywistością.
Artysta zaczął łączyć w obrębie jednego płótna odmienne obrazy
rzeczywistości: medialny, uzyskany przy pomocy obiektywu
aparatu fotograficznego, z malarskim, będącym efektem
bezpośredniej obserwacji.
Obraz fotografowany za pomocą pośrednika - medium
(wydawałoby się idealnie odwzorowującego rzeczywistość, choć
tak naprawdę ją zniekształcającego), oraz obraz namalowany,
dzieli, jeśli chodzi o relacje z rzeczywistością, znacznie więcej.
Efekt artystyczny jest silniejszy. Kiedy w prosty sposób (skrócona
perspektywa, cienie rzucane na powierzchnię dalszego planu)
burzy się iluzję przestrzenności, to rozczarowanie pozornym
fotograficznym realizmem jest znacznie dotkliwsze niż w przypadku
wizerunku natury wykonanego za pomocą pędzla czy rylca. Mamy
tu do czynienia z zaskakującym paradoksem - malarski obraz
staje się bardziej realistyczny i bliższy odczuciu życia niż zdjęcie.
Świadome złamanie konwencji i demistyfikacja elementów
uzurpujących sobie prawo do stanowienia ekwiwalentu
rzeczywistości czy wręcz jej zastępowania - z czym nieraz mamy
do czynienia w dzisiejszej obrazkowej i wirtualnej cywilizacji
- prowadzi nas w kierunku rozważań na temat istoty realizmu
w sztuce i nieraz podnoszonych kwestii przystawalności bądź
nieprzystawalności obiektu do jego obrazu.
W tym kontekście, pisząc o twórczości Piotra Ciesielskiego
przywoływano poszukiwania charakterystyczne dla kilku
kierunków 2. pół. XX wieku: hiperrealizmu, konceptualizmu,
a zwłaszcza pop-artu -tu szczególnie działań podejmowanych
przez Jaspera Johnsa i Boba Rauschenberga zmierzających do
zatarcia granicy między przedmiotem i jego obrazem.
Wydaje się jednak, że Ciesielski, któremu niektóre (na pewno
hiperrealizm) z tych artystycznych perspektyw są dość bliskie
albo przynajmniej go fascynują (sam ukuł na określenie swoje
postawy termin: polski pop realizm), znalazł na użytek swoich
rozważań własną, oryginalną drogę, pozostając - odmiennie niż'
wymienieni twórcy - nieobojętnym wobec używanych przez
siebie motywów obrazowych.
W pełni trójwymiarowe, światłocieniowe wymodelowane obiekty
- w większości składniki martwych natur - malowane są
z maestrią warsztatową. Kamienie, suche gałęzie, ułamki
chleba, zużyte ubrania i sprzęty, zniszczone zabawki, ukazane
zostają w nietypowej perspektywie, często znajdując się jakby
„nie na miejscu", w nienaturalnym, wykreowanym otoczeniu,
w towarzystwie widmowych osób i rzeczy z innego świata.
Motywy obrazowe pierwszego planu nie odbiegają charakterem
od nastroju wywoływanego przez nostalgiczny podkład. Tak
samo nacechowane upływem czasu dopełniają niejako wizji
świata zaprzeszłego.
Statyka przedmiotów i postaci (kontrastująca z rytmem
geometrycznych podziałów drugiego planu), prostota sytuacji
i gestów wzmagają wrażenie powagi, dodają monumentalności
oraz dostojeństwa ludziom i przedmiotom. Centralna, klasyczna,
oparta na kształcie regularnej figury geometrycznej kompozycja
zapewnia dziełu stabilność i pewnego rodzaju uwznioślenie.
Nośnikiem jakości poetyckiej staje się i sam główny motyw,
i - nie dające spokoju - zestawienie obu planów kompozycji.
Kontrast planów budujących obraz staje się istotnym wyrazem
interpretacji świata. Rodzi się rodzaj dramatycznego napięcia
Niektóre projekty zakrojone są na skalę monumentalnego
fresku; artysta tworzy serie obrazów, które kończy po
wygaśnięciu nośności motywu i wyczerpaniu się formy.
Próbujemy łączyć wykreowane przez artystę fragmenty
świata. Wnikamy w nie, odkrywając tajemnice ludzi i rzeczy.
Zwracamy się ku przeszłości, żałując przemijającego
i bezpowrotnie utraconego czasu. Zdajemy sobie sprawę
z nietrwałości znamion rzeczywistości. To, co teraźniejsze,
jawi nam się jako jakość chwilowa, momentalna i względna.
Dariusz Leśnikowski
|
|