Student Leszek obudził się 25 minut przed egzaminem. Profesor był formalistą i nawet minuta spóźnienia wykluczała możliwość pisania egzaminu, Leszkowi groziła więc sesja poprawkowa. Sprawa była jednak znacznie bardziej skomplikowana, gdyż Leszek miał zamiar wyjechać do pracy do Stanów Zjednoczonych, zaś wcześniejszy powrót we wrześniu oznaczałby dla niego utratę 4000 zł zarobków. Jeżeli jednak zdążyłby dotrzeć na czas, to rodzice w nagrodę za dobre oceny kupiliby mu prezent (zazwyczaj wartości 500 zł).
Leszek musiał więc starannie przemyśleć, w jaki sposób dotrzeć do szkoły. Autobus nie wchodził w grę, jazda nim zajmowała co najmniej 40 minut. Pozostawała jeszcze inna możliwość – pożyczyć samochód ojca. Samochód ten jednak był w kiepskim stanie i szanse na dojechanie do szkoły wynosiły 90%, zaś w przypadku awarii Leszek musiałby pokryć część kosztów naprawy, gdyż ojciec od dawna winił go za za zły stan samochodu (3 tys. zł). Oprócz tego musiał zdecydować, czy opłaca się jechać przez miasto szybko, czy wolno. Przy wolnej jeździe dotarłby na czas z prawdopodobieństwem 60%, natomiast przy szybkiej zdążyłby na pewno (Leszek potrafił naprawdę szybko jeździć). Mógł jednak zostać zatrzymany przez patrol policji, co groziło mandatem w wysokości 500 zł (prawdopodobieństwa trafienia na patrol – 20%).
Druga możliwość to wynajęcie taksówki, za którą trzeba będzie zapłacić 30 zł. Jednak taksówkę trzeba będzie znaleźć w ciągu kilku minut, co można wykonać z prawdopodobieństwem sukcesu 80% (jeżeli nie będzie taksówki w pobliżu, Leszek już nie zdąży). Aby ponaglić kierowcę, Leszek może wręczyć napiwek w wysokości 20 zł, co zwiększy szanse na dotarcie na czas do 85% (w przeciwnym wypadku tylko 70%).
Jaką decyzję powinien podjąć Leszek?