Drzewiej na Polesiu

1.Wstęp

2.Polesie od urodzenia do dojrzałości

3.Tramwaj-wybawiciel przymusowych piechurów

4.Polesie przed wojną

5.Przygotowania do wojny i początek okupacji.

6.Nieznana karta z historii Łodzi

7.Po wyzwoleniu Łodzi

8. Łódź-Stolicą,Polesie na indeksie

9.Ludzie Polesia

10.Dzieci Osiedla

11.Foto - Starocie

12.Polesie na fotografii

13.Reminiscencje

14.Dylemat ...

15.Willowe cmentarzysko...

16.Ostatni rozdział

Postscriptum…..

4/. Przed wojną.

    Jedyne Osiedle w Łodzi w dwudziestoleciu międzywojennym wybudowano na Polesiu Konstantynowskim w latach 1928 - 31.Osiedle było przeznaczone dla robotników. Dlatego też nazwane zostało im. Józefa Anastazego Montwiłła - Mireckiego, wybitnego przedstawiciela Polskiej Partii Socjalistycznej.
   W drodze konkursów, przygotowania planów, wykonania kosztorysów, ostatecznie zawarto umowę na budowę kolonii z firmą łódzką I. Tyller i z Krajowym Towarzystwem Budowlanym "Katebe". Przedstawiciele tych firm oświadczyli, że budowę 20 domów kolonii mieszkaniowej ukończą całkowicie w lutym 1929r."w stanie surowym". 11 sierpnia 1928r. odbyła się uroczystość wmurowania pierwszych cegieł w fundamenty.
   W czasie posiedzenia Magistratu pod przewodnictwem prezydenta Ziemięckiego 14 lutego 1929r. załatwiono szereg spraw związanych z wykończeniem kolonii mieszkaniowej na Polesiu Konstantynowskim. Magistrat zatwierdził projekty konkursów i umów na wykonanie robót instalacyjno - oświetleniowych i kanalizacyjno - wodociągowych. Teren kolonii miał być oświetlony lampami gazowymi, a mieszkania elektrycznymi z tym, że wewnątrz mieszkań będą jeszcze instalacje gazowe do kuchenek.
   Na kolejnym posiedzeniu Magistratu w listopadzie 1932r. pod przewodnictwem wiceprezydenta Stanisława Rapalskiego postanowiono ufundować tablicę pamiątkową na cześć Józefa Montwiłła - Mireckiego. 15.I.1933r. o godz. 12 nastąpiło uroczyste odsłonięcie tablicy, którą wykonał artysta rzeźbiarz Czeczot. Umieszczono ją w ścianie domu przy ul. Srebrzyńskiej 75. Odsłonięcia dokonał prezydent B. Ziemięcki.

Wygląd bloków na Polesiu


Przedwojenna kolorystyka bloków




  Gongi z młotkami zostały założone przy klatkach w sierpniu 1939r., w celu możliwości alarmowania mieszkańców o nalotach lotniczych. Naogół w każdej klatce była wydzielona jedna z piwnic, odpowiednio zabezpieczona, jako schron przeciwlotniczy. Mieszkańcy tam schodzili w momencie ogłoszenia alarmu w radiach /bardzo nieliczne w tamtym czasie/, usłyszenia sygnałów syren, czy dźwięku gongów. LSR-to "zniemczona" przez okupantów nazwa schronu /Lebensraum/.
Ulice Osiedla oświetlały lampy gazowe, codziennie zapalane i gaszone przez latarnika, chodzącego od lampy do lampy ze "sztycą z haczykiem", którym musiał trafić w kółko przy lampie i pociągając zapalał wieczorem, a rano je gasił.

Urok światła gazowych latarni.

Na ul.Srebrzyńskiej 77/79 był wielki okrągły i czarny zbiornik gazu u którego górna część była ruchoma /góra-dół/ w zależności od ilości w nim gazu. Stąd nic dziwnego,że ulice Osiedla piękne "tonęły" w świetle lamp gazowych. Gaz był wówczas wytwarzany z węgla, który przetwarzał się w koks. Z biegiem czasu gdy wprowadzono gaz ziemny /lata 70-te?!/ zbiornik uległ likwidacji. Podobnie zlikwidowano suszarnie -drewniane baraki. Ostał się tylko jeden budynek przerobionej suszarni gdzie mieści się Izba Pamięci oraz sklepy "Labimba" i Prasowy.


4 suszarnie stały na miejscu obecnego Przedszkola

Rzeczy zwykłe i niezwykłe przed pół wiekiem...

1/.Nie zobaczy się nigdzie dozorców siedzących na stołeczkach - "rozrzuconych" po wybrukowanych jezdniach Polesia, którzy nożami wydłubywali rosnącą murawę z pomiędzy kamieni w bruku. Na Osiedlu taka była żywotność polesistej gleby, że utrudniało to utrzymanie czystości, no i prestiżu /przecież to nie wiocha, a najnowocześniejsze Osiedle w Łodzi z "weneckimi oknami"/.


2/.Listonosze w charakterze "górali", wszelkie przesyłki: listy, prenumeraty gazet, paczki i tp., musieli dostarczać bezpośrednio do mieszkania adresata, czyli trzeba było z torbą często sporo "powspinać"się po piętrach bloków. Żadnych zbiorczych skrzynek na dole w klatce nie było.


3/.Poleskie dzieci miały do dyspozycji:
 a/ XII Miejskie Przedszkole na ul. Srebrzyńskiej 87.
 b/ Szkołę Powszechną nr.9 na ul. Wapiennej 15.
 c/ Szkołę Powszechną-Stowarzyszenie "Rodzina Wojskowa" na ul. Srebrzyńskiej 91.


4/.Mieszkania na Polesiu były ogrzewane spalanym węglem w piecach kaflowych. W kuchni był również piec kaflowy do gotowania i pieczenia oraz luksus - 2-wu palnikowa kuchenka gazowa. Węgiel magazynowany był w piwnicach.


5/.Łazienki nie były wyposażone w wanny, mieszkańcy sami musieli o nie zadbać.


6/.Powroty nocne mieszkańców, szczególnie gdy rodzina nie mieszkała na parterze /możliwość stukania w parapet okna/, a zapomniało się klucza od klatki /oczywiście po godz. 23/były dość kłopotliwe. Należało się zgłosić się do nocnego dozorcy do biura na Srebrzyńską 75, tylko gdzie go znaleźć gdy on akurat chodzi po całym Osiedlu nakręcając /co ok. 20 min./ wszystkie zegary na blokach.


7/.Osiedle zostało obsadzone włoskimi topolami i lipami.


8/.Wszystkie jezdnie Osiedla zostały wybrukowane polnymi kamieniami, co pozwalało utrzymać czystość, były przejezdne nawet w czasie największej ulewy, prawie wieczne w użytkowaniu,ograniczały ruch jezdny - wyboistość, czyli większy spokój w mieszkaniach bloków przyulicznych.

i td.